niedziela, 28 grudnia 2014

Rozdział 4

TADAAAAAM! Jest nowy rozdział, jeżeli kogoś to w ogóle interesuje xd Krótko ale jeśli tego nie wstawię to nie ruszę dalej, ogólnie nie wiem czy ruszę dalej, ponieważ mam wizję następnej sceny, a nie potrafię tego ubrać w słowa. Zupełnie. Może to da mi jakąś motywację.


Cały czas patrzył na drzwi od pomieszczenia, czekając, aż kotołak w końcu wyjdzie. Był ciekawy jak wygląda bez tego całego brudu.  Skrzywił się, gdy zdał sobie sprawę z tego co robi, rozejrzał się po całym pomieszczeniu i zatrzymał wzrok na suficie. Leżał tak parę minut wpatrując się bezmyślnie, aż usłyszał otwierające się drzwi. Dech zaprał mu w piersi, gdy zobaczył stojącego w nich kotołaka. Jasne brązowe włosy sterczały mu na wszystkie strony, a pomiędzy nimi wystawały dwa małe uszka. Twarz była lekko zaróżowiona o łagodnych chłopięcych rysach. Ciało miał drobne o aksamitnej skórze z drgającym niespokojnie ogonkiem o puszystej sierści.
- Chodź do mnie - powiedział lekko zachrypniętym głosem, sam widok sprawiał, że jego członek budził się do życia. Nazir wahając się, podszedł na chwiejnych nogach do łóżka. - Chodź, siadaj - poklepał miejsce obok siebie. Kotołak wykonał polecenie patrząc niepewnie na swojego nowego właściciela. Veren pogłaskał go wierchem dłoni po twarzy.
- Taki piękny- wyszeptał oczarowany - i tylko mój.
Nachylił się i pocałował kotołaka delikatnie w usta, Nazir wzdrygnął się i odsunął. Spojrzał swoimi niebieskimi oczami na właściciela wyraźnie zdziwiony.
- A teraz kładź się-rozkazał, a gdy kotołak się nie ruszył dodał- no już! – Nazir drgnął, ale nie poruszył się, patrząc niepewnie na właściciela. Veren widząc to złapał go za włosy i rzucił na łóżko, bolesny krzyk rozniósł się po komnacie. Niewolnik próbował drapać na oślep, ale szybko został unieruchomiony. Veren  przygniótł ciałem kotołaka i złapał nadgarstki kotołaka w jedną rękę, a drugą zaczął ściągać z siebie spodnie.

-Będziesz teraz grzeczny?



Jakie to krótkie :v