Cały czas patrzył na drzwi od
pomieszczenia, czekając, aż kotołak w końcu wyjdzie. Był ciekawy jak wygląda
bez tego całego brudu. Skrzywił się, gdy
zdał sobie sprawę z tego co robi, rozejrzał się po całym pomieszczeniu i
zatrzymał wzrok na suficie. Leżał tak parę minut wpatrując się bezmyślnie, aż
usłyszał otwierające się drzwi. Dech zaprał mu w piersi, gdy zobaczył stojącego
w nich kotołaka. Jasne brązowe włosy sterczały mu na wszystkie strony, a pomiędzy
nimi wystawały dwa małe uszka. Twarz była lekko zaróżowiona o łagodnych
chłopięcych rysach. Ciało miał drobne o aksamitnej skórze z drgającym
niespokojnie ogonkiem o puszystej sierści.
- Chodź do mnie - powiedział lekko
zachrypniętym głosem, sam widok sprawiał, że jego członek budził się do życia.
Nazir wahając się, podszedł na chwiejnych nogach do łóżka. - Chodź, siadaj -
poklepał miejsce obok siebie. Kotołak wykonał polecenie patrząc niepewnie na
swojego nowego właściciela. Veren pogłaskał go wierchem dłoni po twarzy.
- Taki piękny- wyszeptał oczarowany - i
tylko mój.
Nachylił się i pocałował kotołaka
delikatnie w usta, Nazir wzdrygnął się i odsunął. Spojrzał swoimi niebieskimi
oczami na właściciela wyraźnie zdziwiony.
- A teraz kładź się-rozkazał, a gdy kotołak
się nie ruszył dodał- no już! – Nazir drgnął, ale nie poruszył się, patrząc
niepewnie na właściciela. Veren widząc to złapał go za włosy i rzucił na łóżko,
bolesny krzyk rozniósł się po komnacie. Niewolnik próbował drapać na oślep, ale
szybko został unieruchomiony. Veren przygniótł ciałem kotołaka i złapał nadgarstki
kotołaka w jedną rękę, a drugą zaczął ściągać z siebie spodnie.
-Będziesz teraz grzeczny?
Jakie to krótkie :v